Królowa zbóż, czyli pszenica odgrywa główną rolę jako zboże chlebowe. Uprawiana jest z powodzeniem na coraz słabszych stanowiskach i daje rolnikom możliwość siewu na stanowiskach po buraku cukrowym czy kukurydzy na ziarno. Rolnicy coraz chętniej wyrażają opinię na temat lepszych plonów późno sianej pszenicy ozimej, czy pszenicy jarej przewódkowej od sianych wiosną zbóż jarych. Wynika to z faktu wiosennych deficytów wody w ostatnich latach, które przekładają się na spadek plonu roślin sianych na wiosnę.
Celem pierwszej dawki azotu w pszenicy ozimej jest uzyskanie odpowiedniej liczby rozkrzewień. Pszenica ma możliwość efektywnego krzewienia na wiosnę. To sprawia, że działając na nią odpowiednią formą azotu możemy prowadzić łan w taki sposób, żeby uzyskać odpowiednią ilość silnych źdźbeł, a w następstwie odpowiednią ilość kłosów na metrze kwadratowym. Wiosenna ocena łanu pozwala podjąć decyzję dotyczącą wyboru właściwego nawożenia azotowego. Na Lubelszczyźnie można wyróżnić trzy główne strategie odżywiania tym składnikiem, zależne od stanu rozwoju roślin.
Wykonywanie bardzo późnego siewu zazwyczaj wymaga na wiosnę mocnego krzewienia roślin. Dzieje się tak nawet pomimo zwiększonej ilości siewu na m2. Ilość źdźbeł jest zbyt niska i wymagane jest intensywne stymulowanie rośliny.
W takiej sytuacji naszym celem jest wprowadzenie nawozu zawierającego w swoim składzie formę azotanową azotu (NO3-). To właśnie dzięki niej zboże zacznie się krzewić. W takich sytuacjach nie ma co zwlekać z aplikacją pierwszej dawki, nawet pomimo ryzyka wymarznięć. Czas krzewienia jest ograniczony i zakończy się kiedy roślina zacznie strzelać w źdźbło, zatem warto podjąć ryzyko wczesnego rozhartowania roślin.
Na tym etapie ważny jest przegląd nawozów, którymi dysponujemy w gospodarstwie. Jeżeli mamy saletrę, saletrzak, saletrosiarczan amonu, czy RSM możemy działać. W przypadku gdy nie posiadamy zakupionych nawozów lub posiadamy takie bez udziału formy azotanowej należy zaopatrzyć się w nawóz, który będzie ową formę posiadał.
Stosowanie jej przy użyciu saletry czy saletrzaku pozwoli na wprowadzenie odpowiedniej ilości formy azotanowej niezbędnej do krzewienia.
Stosując saletrosiarczany np. (Saletrosan 30) ilość nawozu można zwiększyć z uwagi na mniejszą zawartość formy azotanowej (12%) i większą amonowej (18%). Warto więc zastosować nawet 60% całości azotu ogółem w pierwszej dawce aby wprowadzić podobną ilość formy azotanowej.
Stosując RSM 32, RSM 30 lub RSM 28 wprowadzamy o połowę mniej formy azotanowej niż w przypadku saletry. Z tego względu rolnicy coraz częściej decydują się na podanie 70-80% dawki całkowitej azotu właśnie w N1.
Gdy podczas lustracji łanu widzimy, że nasze zboże jest już rozkrzewione, ale brakuje mu jeszcze do przekroczenia ilości 600 - 700 źdźbeł/m2. W takiej sytuacji również musimy stymulować roślinę formą azotanową, ale nie tak mocno jak w scenariuszu pierwszym. Takie zjawisko często można zaobserwować na polach, na których testowane było zmniejszanie normy wysiewu.
Analogicznie do przykładu powyżej powinniśmy wprowadzić formę azotanową, ale możemy to zrobić w mniejszej ilości. Nie chcemy bowiem doprowadzić do nadmiernego rozkrzewienia, a jedynie delikatnie stymulować rośliny. Aby uzyskać ten efekt należy przekroczyć dawkę 30 kg N/ha stosując nawozy typu saletra czy saletrzak. W przypadku Saletrosanu lub RSM należy zwiększyć minimalną dawkę z uwagi na mniejszą zawartość formy azotanowej w tych rozwiązaniach.
Kiedy na polu mamy optymalną liczbę źdźbeł lub ewidentnie za gęste zboże, należy bardzo ostrożnie podejść do formy azotanowej azotu w pierwszej, wiosennej dawce. Ilość N w czystym składniku nie powinna przekraczać 30 kg/ha, jeżeli nawozimy saletrą, saletrzakiem czy saletrosiarczanami. W przypadku RSM nie powinno przekraczać się 60 kg N/ha, aż zboże zakończy krzewienie. W takiej sytuacji również bardzo dobrze sprawdzą się nawozy nie zawierające formy azotanowej, a amonową bądź amonową wraz z amidową. Przez brak formy azotanowej w ich składzie, pierwsza dawka może stanowić nawet ponad 50% azotu całkowitego.
Do określenia dawki nawozu niezbędna jest znajomość pobierania jednostkowego azotu przez pszenicę na wyprodukowanie tony ziarna i odpowiednią ilość słomy. Dodatkowo należy określić realny dla danego stanowiska plon. Do dokładnego szacowania niezbędne będzie wykonanie analiz gleby na zawartość azotu mineralnego. Próbki pobiera się na przedwiośniu z dwóch głębokości 0-30 cm oraz 30-60 cm, a ich wynik sumuje i odejmuje od wykonanych wcześniej obliczeń.